10 Sulejówek Pustelnik

Trasa urozmaicona. I piękne lasy i puste szoski i wiochy mazowieckie urokliwe. 37 kilometrów. Technicznie prosta. 

Mapa Google

Plik  Sulejówek Pustelnik.gpx

Na Komoot

Startujemy  z Sulejówka Miłosnej. SKM S2 i Koleje Mazowieckie w stronę Mińska Mazowieckiego i Siedlec. Z Warszawa Stadion  dwadzieścia parę minut.  Wysiadamy i cofamy się. Musimy wydostać sie na lewą stronę (patrząc od strony jak przyjechaliśmy  🙂  ) Czyli  cofamy się i…

Wychodzimy ze stacji i jedziemy ulicą w lewo.

Dalej prosto

I łukiem w prawo jak ulica prowadzi

Cały czas prosto (kilometr)

Przy stacji benzynowej (po lewej)  prosto cały czas

Przejeżdżamy na lewą stronę do ścieżki rowerowej i  nią prosto (po lewej jest rondo)  niecałe 2 kilometry. W stronę Okuniewa.

Ten znak na ścieżce – zakaz ruchu rowerów –  to niezły jest 🙂  

Przejeżdżamy przez Okuniew i za nim damy w lewo

O tu skręcamy w lewo

Zaraz się zrobi nowoczesna szosa  (z piękną ścieżką po lewej stronie).  Jedziemy nią półtora kilometra i tu w prawo w las

I teraz lasem  będzie ok. 8 kilometrów. Do wiochy co się nazywa Choiny 🙂 Takie klimaty będą. Tu na rozstaju w prawo

w prawo będzie droga „drwali” :), którą sobie pojedziemy. Ona skręci nieco w lewo i jeszcze raz w lewo i za 700m. mamy owe Choiny 🙂  

I w nich w prawo w szutrową drogę

do Pustelnika mamy 3 kilometry

cmentarz po lewej

 w prawo jest szosa do Okuniewa. My prosto!

No i przez las szoska teraz  – ruch bardzo mały 🙂  

prosto

I tu uwaga! – skręcamy skosem  w leśną drogę w prawo

no i po lesie ok. 3 km.  Słuchajcie GPSa 🙂  

I  końcu wyjedziemy z lasu

przejedziemy przez  wiochę pt.  Chobot. 

łukiem w prawo 🙂  

ostry zakręt w prawo

i tu po zygzaczku prosto jedziemy tam koło płotu 🙂  

i w prawo

A tu w lewo za  kościołem

no i w prawo koło torów do Sulejówka

i tu skosem  prawo (można by niby i prosto „polną drogą:” do stacji, ale marna jest 🙂  )

zakręt w lewo

i w prawo

i w lewo do stacji  i tu za sklepami w lewo też 🙂  

no i w prawo

I tu już nas widzieli  jak startowaliśmy 🙂   

i po herbacie. Takie było kółeczko 🙂