Zakamarki Lasu Bemowo. Niektóre mało znane. Warto się wybrać. 20 minut metrem z centrum 🙂 Traska 17,5 km.
Startujemy z metra Bemowo. Jedziemy na sam koniec 'poziomu’ -1 tunelem i w prawo do końca do o windy 🙂
No i na górze jedziemy do tyłu, czyli tu w lewo w Powstańców Śląskich – ścieżką
800 metrów prosto
wiadukt nad drogą ekspresową
i w lewo za wiaduktem – najlepiej za przejściem przez przystanek tramwajowy 🙂
i chodniczkiem prosto niecały kilometr (jak ktoś woli jezdnią, niech grzeje jezdnią – ul. Dywizjonu 303 🙂
obok tory tramwajowe
i za drugim przystankiem tramwajowym lekkim łukiem w prawo w ścieżkę szutrową.
na drugą stronę po pasach i w prawo chodniczkiem
na pierwszych światłach w lewo (po drugiej stronie jest ścieżka) – czyli przez pasy i w lewo 🙂
i prosto wzdłuż ul. Kocjana ok 2 km. Aż dojedziemy do lasu
po prawej las
przejeżdżamy przez tory bocznicy (czasem tam jedzie pociąg towarowy albo lokomotywka – ale może raz dziennie powolutku i strasznie 'trąbi’ 🙂 ) Te tory 'idą’ od Huty Warszawa aż do Ulrychowa a i dalej. Będziemy je jeszcze przekraczać w lesie
po prawej wojo
no i dalej już jezdnią
no i dojeżdżamy do lasu – za szlaban walimy
Rurę gazową kładą. Kiedyś byśmy pojechali tu w prawo, ale teraz pojedziemy ciut inaczej 🙂 Z resztą z tą rurą to będziemy się jeszcze 'bujać’ 🙂
przełazimy przez tę 'budowę’
i zaraz w prawo
i w lewo
i w prawo
i w lewo
pojedziemy sobie tu kawałek i wrócimy potem – zobaczyć urokliwe miejsce 🙂
tu w prawo (zawsze ciut mokro)
i dojeżdżamy do rzeczki – kanałku. Tu na piechotę radzę bo wertepy okrutne – w lewo
2 lata temu nie było tych zwalonych drzew 🙂 Było łatwiej 🙂
Warto sie poprzedzierać nad brzegiem tej rzeczki – kanałku kawałeczek i podziwiać prawdziwe Łosiowe Błota – bo tak się nazywa ten rezerwat w tym lesie. Ja dziś zawróciłem – a tak tam jest
Tu spotkałam olbrzymiego łosia oko w oko. Pietra miałem – nie zdążałem fotki zrobić bo dał nura w te cudne moczary
Wracamy zatem do tej większej drogi
no i w lewo po śladach jeszcze
A tutaj w prawo już nie po śladach 🙂
no i w prawo
no i w prawo
w prawo jak droga 🙂
i w lewo jak droga 🙂
i w prawo w zrewitalizowaną ostatnio drogą 🙂
tu w prawo jest do tego urokliwego miejsca (mogliśmy i tu wyjechać – było by krócej, ale tam zwykle straszne błoto jest 🙂 ) – no, prosto, czyli łukiem w lewo po tej utwardzonej drodze
w prawo
i ostro w prawo
zboczmy w prawo na pomost – zobaczyć Łosiowe Błota z drugiej strony – on jest ślepy więc zaraz wrócimy 🙂
Wracamy 🙂
no i dalej jedziemy czyli w prawo i prosto
No i te tory bocznicy co przekraczaliśmy na ul. Kocjana 🙂 – prosto przez nie
no i ta nieszczęsna rura po raz drugi (a będzie i trzeci 🙂 )
i tu w lewo
i kawałeczek do ul. Radiowej
przecinamy ją 🙂
po drugiej stronie ulicy za szlaban w las znowu
i w pierwszą w lewo
i w szutrową w prawo
No i rura po raz trzeci 🙂 Można by niby olać ten znak, ale tam rozkopane i syf – pokręcimy sie trochę inaczej 🙂
przed tym zakazem ruchu w prawo. Uwaga! Będziemy się kręcić. Słuchajcie sie nawigacji (choć kto wie co będzie gadać 🙂 ), ale i w razie czego patrzcie na mapę – tej w Google – to jest pewniak 🙂 Co jest na początku do niej link. A tu wszystko podobne jest 🙂
i w lewo
i łukiem w lewo
i za tym „krzaczkiem” w prawo 🙂
no i łukami w lewo
tutaj w prawo
i tu w prawo gdzie mój rowerek się zdrzemnął 🙂 i patrzeć nie mógł jak 'dymka’ robiłem. Wyrosnąć z tego nie mogę. Już 51 lat palę 🙂
i dojeżdżamy do lotniska na Bemowie. A ono w rzeczywistości nazywa się Lotnisko Babice 🙂 I przed nim w prawo – jedziemy jego prawym skrajem
i za siatkę – dziura 🙂
i prosto i tu w lewo
i tą główną 700 metrów
dojeżdżamy do uliczki i w nią w prawo
i w lewo w drogę rowerkową przed ul. Radową
i prosto, prosto aż w prawo w Powstańców Śląskich 🙂
i na światłach w prawo w Powstańców i prosto aż do metra Bemowo
nasi już tu byli 🙂 jak skręcali na przestanek by chodniczkiem jechać obok Dywizjonu 303 🙂
No i koniec balu panno Lalu. Nasza winda. Bo windą bliżej 🙂